sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 1


Oczami Domi:

Właśnie wychodziłyśmy z Klaudią ze szkoły kiedy zadzwonili moi rodzice i poprosili abyśmy przyszły do nas do domu. Po 15 minutach byłyśmy na miejscu. Przy drzwiach stała Iga i kazała nam szybko się rozbierać bo rodzice mają nam coś ważnego do powiedzenia. Zdjęłyśmy buty i pobiegłyśmy do kuchni, w której zaraz miała się zacząć narada. W chwili, w której weszłyśmy do pomieszczenia dorośli zaczęli mówić:
- Dziewczyny mamy bardzo ważną wiadomość dla Was- powiedziała moja mama
- Planujemy rozszerzyć działalność naszej rodzinnej firmy – oznajmiła ciocia
- iii…??? - zapytała Iga
- Musimy się przeprowadzić – kontynuował  tata
- Gdańsk? Kraków? Wrocław? Łódź? Poznań? Szczecin? Bydgoszcz? – wypytywałyśmy z przyjaciółką
- Nie. Przeprowadzamy się do Los Angeles – odpowiedział wujek
- Jak to?! – krzyknęłyśmy chórem
- Normalnie. W LA poznacie nowych znajomych, pójdziecie na studia, a Ty będziesz chodziła do polskiej szkoły. – ciocia popatrzyła się na najmłodszą z nas
- A kiedy się wyprowadzamy? – spytałam
- Po zakończeniu roku szkolnego będziecie miały tydzień, żeby się spakować i pożegnać ze znajomymi. – oznajmiła mama
- Okej, a będziemy mieszkać koło siebie? – zapytała Klaudia
- A jakby inaczej??? – odpowiedzieli pytaniem nasi rodzice.
- Idziemy dzisiaj na bankiet, a Wy zostajecie tutaj bo my wrócimy bardzo późno. Zaopiekujcie się Igą! – rozkazała siostra taty
- Spoko. To my lecimy na górę! Miłej zabawy! – krzyknęłyśmy idąc do mojego pokoju.
                Pewnie zastanawiacie się co to za firma, a więc wytłumaczę. Mój dziadek przepisał na mojego tatę i mamę dziewczyn rodzinną firmę ‘’Choco's’’. Jest to pierwsza w Polsce fabryka czekolady, którą założył mój prapraprapraprapraprapraprapradziadek. Oczywiście teraz na polskim rynku są też inne firmy. Teraz rodzice postanowili wprowadzić nasze wyroby czekoladowe również do Ameryki, dlatego musimy się przeprowadzić.
                Klaudia to moja najlepsza przyjaciółka od zawsze, a zarazem siostra cioteczna. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i traktujemy się jak siostry. W Polsce żyjemy od 17 lat, dlatego bardzo kochamy nasz kraj, ale teraz nadszedł czas, aby go opuścić i zobaczyć inne części świata. W Los Angeles rozpoczniemy nowy etap naszego życia, który będzie za sobą ciągnął zmiany. Między innymi będziemy musiały na co dzień posługiwać się językiem angielskim, którego dotychczas używałyśmy na jego lekcjach oraz wakacjach.
                Kiedy weszłyśmy do mojego pokoju od razu zaczęłyśmy rozmowę:
- Chcesz tam jechać??? – zapytała Klaudia
- Myślę, że może być fajnie. - odpowiedziałam
- A nie będziesz tęsknić za tutejszymi znajomymi?
- Jasne, że będę, ale będziemy miały z nimi kontakt, a tam poznamy nowych ludzi
- No nie wiem
- Słyszałam, że są tam przystojni chłopcy!
- Tobie tylko jedno w głowie!!!
- Nie prawda! Chciałam Cię jakoś zachęcić, a Ty od razu, że ja mam tylko chłopców w głowie
- A nie masz?
- No może i mam, ale nie po to chcę tam jechać
- To po co?
- No wiesz poznamy nowe osoby, będziemy mogły wybrać ciekawe studia, tam jest więcej kierunków do wyboru
- Uhuhu w Domi budzi się naukowiec!
- Wcale, że nie. Dobra skończmy już i posłuchajmy czegoś.
                Włączyłam laptopa i puściłyśmy ’’Beauty And A Beat’’, a następnie ’’Diamonds’’. Lubimy Pop, ale nie jesteśmy żadnymi napalonym fankami, ani hejterkami. Wszystkich artystów szanujemy i nie mamy nic do nich.



~~~~~ No to mamy 1 rozdział, a prologu nie będzie. Bierzemy się za 2 rozdział i mamy nadzieję, że zostawicie po sobie ślad co zmotywuje nas do pisania.~ Domi & Klaudii ~~~~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz