Oczami Domi:
-następnego dnia rano-
Zabiję kiedyś ten budzik! Dobra pora wstawać! Dzisiaj randka z Justinem… I znów ten sam dylemat: Co ja na siebie włożę? Ale to za chwilę bo teraz muszę zjeść śniadanko, ponieważ to najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia, a nie chcę zemdleć na pierwszej randce, zresztą na żadnej innej też nie.
Wstałam, skorzystałam z toalety i w podskokach zeszłam na dół, do kuchni. Zrobiłam sobie omleta przy rytmach Lany Del Rey, po czym zjadłam go, jak to ja, z kilogramem cukru. Włożyłam naczynia do zmywarki i poleciałam na górę. Włożyłam na siebie legginsy i sweterek, aby było mi wygodnie i związałam włosy w niedbałego koka. Po 15 minutach wparowała do mojego pokoju Klaudia.
- Heeeeej. Wybrałaś już coś? – przywitała się
- Ymm, no nie. Kompletnie nie wiem w co się ubrać! – oznajmiłam
- Ty nie wiesz?
- Nooo. Boję się, że będę wyglądała jak porażka mody i mu się nie spodobam.
- Mówi to dziewczyna, która nawet w piżamie wygląda perfekcyjnie! – zaśmiała się
- Taaa jasne, wtedy to wyglądam akurat jak straszydło no, ale okej
- Dobra – powiedziała wchodząc do mojej garderoby – Zaczynamy! Sukienka czy spodnie i jakaś ładna bluzka?
- Sukienka!
- Ta?
- Nie?
- Może ta?
- Za elegancka… za błyszcząca… za jasna… za ciemna… za kolorowa… - mówiłam, kiedy Klaudia pokazywała mi kolejne sukienki
- Ty się nigdy nie zdecydujesz!
- Nie moja wina! On pewnie będzie wyglądał jak boskie ciacho, a ja jak szara mysz z pod miotły!
- Wcale tak nie mów! Poszukamy jeszcze czegoś i będziesz wyglądać olśniewająco!
Oczami Justina:
- Za luźne… za obcisłe… za szorstkie… za świąteczne… za gejowskie! Jeju co ja tu mam?! – gadałem wyrzucając kolejne koszule, koszulki, swetry i inne ciuchy z wieszaków
- Może Ci jakoś pomóc?
- Hej, mamo.
- Ta dziewczyna musi być wyjątkowa, skoro tak się stroisz – zaśmiała się
- Nie stroję się tylko wybieram ubiór
- Nazywaj to sobie jak chcesz, ale ja wiem swoje. To jak pomóc Ci?
- Noo
- A gdzie ją zabierasz?
- Do restauracji, a potem do… A zresztą opowiem Ci jak wrócę
- No dobrze. Ta będzie akurat – mama podała mi koszulę z rękawem ¾
- Dzięki – pocałowałem ją w policzek
- Nie zapomnij posprzątać tego co wyrzuciłeś – powiedziała wychodząc z mojego pokoju
- No okej
- A i podciągnij spodnie bo jak się wywrócisz na pierwszej randce to będzie miała niezły ubaw – krzyknęła moja rodzicielka ze schodów prowadzących na dół
- Postaram się! – odkrzyknąłem i zacząłem szukać odpowiedniej dolnej części garderoby
Oczami Domi:
- Ja tu chyba na serio nie mam niczego – powiedziałam zrezygnowana
- A może ta się podoba? – zapytała moja mama wkraczając do mej świątyni z sukienką na wieszaku
- Jest śliczna!
- Już jest Twoja!
- Dzięki, dzięki, dzięki – wytuliłam mamę najmocniej jak umiałam
- To ja już idę, ale jakbyście czegoś potrzebowały to jestem na dole – oznajmiła kierując się do drzwi
- Ok.
- Ona jest cudowna! Zobaczysz szczęka mu opadnie jak Cię zobaczy! – powiedziała Klaudia
- Nie przesadzaj! Teraz jeszcze nam zostały: buty, torebka, makijaż i fryzura! – wymieniałam
- A czegoś na siebie nie nakładasz?
- Kobieto, jest lato! Która godzina?
- 11:20
- Mało czasu! Dobra zaczynamy od butów – zarządziłam
- Ostatnio było ich o połowę mniej… - zdziwiła się Klaudia widząc kolekcję mojego obuwia
- Byłam z mamą na zakupach
- Nie skomentuję tego ile nakupiłaś, a więc jaki kolor?
- Niech będą czarne
- Chcesz być wyższa od niego – śmiała się Klaudia, kiedy przymierzałam buty
- No nie
- A może na koturnie?
- Nie, nie mam ochoty na koturny
- To ja mam pomysł: ja wybieram jedne i Ty też, a potem między nimi dokonasz wyboru – kiwnęłam twierdząco głową i zaczęłyśmy szukać
- Ja już wybrałam
- Ja też, teraz wybieraj
- Obie są ładne i mi się podobają bo przecież gdyby mi się nie podobały to bym ich nie miała. Czyż nie tak?
- No tak, ale nie pójdziesz w jednym taki, a w drugim takim bucie
- Poczekaj! – złapałam po jednym bucie z pary i pobiegłam na dół, a moja przyjaciółka za mną. Będąc w salonie założyłam buty
- Które lepsze?
- Ten co masz na prawej nodze – odezwał się tata, czytający gazetę
- Tata ma rację – kiwnęła potakująco mama
- Dziękuje! – krzyknęłam biegnąc po schodach z obuwiem w ręku
- Widzisz, czasami trzeba zdać się na przyjaciółkę
- Raz Ci się udało! Ale dzięki. Jeden problem z głowy! Teraz torebka! – uśmiechnęłam się – Czekaj, czekaj – zatrzymałam Klaudię, która chciała wstać i sama pobiegłam do garderoby – Mam! – włożyłam na siebie buty, przyłożyłam wieszak z sukienką i na ramię zawiesiłam torbę – Jest dobrze?
- Genialnie!
- To się cieszę. Teraz już tylko makijaż i fryzura!
- Tylkoooo
- Obiaaaaad! – krzyknęła mama z kuchni
- Idziemy! – zahaczyłyśmy o łazienkę, umyłyśmy ręce i zbiegłyśmy na dół. Po przepysznym spaghetti wróciłyśmy na górę
- Która jest? – zapytała przyjaciółka
- 13:40. Mamy czas, to może pogramy na xbox’ie?
- Z chęcią. Jaką grę proponujesz?
- Ulubioną?
- Ulubioooną – zakomunikowała kiwając głowa w górę i w dół, a ja włączyłam konsolę i do napędu włożyłam płytę z grą Just Dance 4
- To co na początek? Może Good Feeling?
- Ooo tak, a potem Nicki Minaj – Super Bass
- Spoko
Po przetańczeniu kilu piosenek, m.in. Seleny Gomez – Love You Like A Love Song oraz Pitbulla z Jennifer Lopez - On The Floor, dochodziła 14:30.
- Dobra to ja lecę wziąć prysznic, a Ty sobie jeszcze potańcz – powiedziałam wchodząc do łazienki
- Tylko się nie zabij!
- Spróbuję – odpowiedziałam wchodząc pod strumień bieżącej wody
Wylałam na siebie żel malinowy, a na włosy szampon z marokańskim olejkiem, po czym się umyłam oraz opłukałam i owijając się w ręcznik wyszłam z pod prysznica. Wtarłam we włosy odżywkę o zapachu identycznym co szampon, a na ciało nałożyłam mocno nawilżający balsam. Założyłam bieliznę, otuliłam się w suchy ręcznik i wyszłam z pomieszczenia.
- Podaj mi sukienkę!
- Trzymaj
Wróciłam do łazienki, włożyłam sukienkę i zaczęłam się przeglądać w lustrze zadowolona ze swojego wyglądu.
- Choć już! Jest 15:50! – poganiała mnie przyjaciółka
- Co? Już? To chodź mi pomóż – mówiłam wchodząc do garderoby.
- To jaka fryzurka – pytała przyjaciółka kiedy usiadłam przed toaletką
- Falowane?
- Dobry pomysł! To Ty tu sekundę poczekaj, a ja idę do łazienki po suszarkę
- Yhym.
- Jestem! Gdzie masz kontakt?
- Tu - wskazałam palcem
- Siedź i się nie ruszaj, a ja Ci szybko wysuszę włosy
- Ałłłłłłłłłłłłł!!!
- Chcesz żeby na Ciebie czekał?
- Nie
- To chwilę pocierpisz, ale już kończę… Gotowe!
- Dobra, mam godzinkę – mówiłam patrząc na zegarek – Gdzie ta moja lokówka?! – denerwowałam się biegając po garderobie
- Znalazłam!
- Super! To ja sobie zrobię takie lekkie loki, a Ty poszukaj tej dobrej mascary w kosmetykach
- Tak jest kapitanie! – zasalutowała Klaudia
- Nie wygłupiaj się tylko szukaj!
Nakręciłam włosy, dlatego wyszły mi ładne fale, a po chwili moja przyjaciółka znalazła ‘malowidło’ jak to ona mówi. Podkręciłam rzęsy zalotką i maznęłam je czarną mascarą.
- Ta czy ta? – pokazywałam Klaudii szminki
- Czerwona
- I jak? – zapytałam kiedy się umalowałam
- Doskonale!
- Ale się stresuje……..
- Nie masz czego!
- A jak mu się nie spodobam i stwierdzi, że z przyjaciółmi jestem fajniejsza, a tak sam na sam to taki kompletny pustak?
- Weź się ogarnij bo Cię zaraz kopnę!
- Ale…
- Nie ma żadnego, ale! Wierzę w Ciebie! A teraz zjedz coś czekoladowego to może się chociaż w procencie odstresujesz
- Dzięki. Chcesz kawałek?
- Jasne
- Trzymaj. Jaka pyszna ta czekolada…
- Eheee Pomogła?
- Trochę
- Widzisz? Oto mi chodziło. Która godzina?
- Za 10 siedemnasta
- To ja lecę. Miłej randki – uśmiechnęła się
- Poczekaj odprowadzę Cię
- Nie, Ty tu zostań i czekaj na dzwonek do drzwi oznajmujący Pana Ślicznego, a przyjaciółka sobie poradzi – dała mi buziaka w policzek i pobiegła do swojego domu
Oczami Justina:
Właśnie dojeżdżam pod dom Dominiki. Bardzo się stresuję, ponieważ ona jest wyjątkową dziewczyną, a kto wie czy nie tą jedyną? Wdech wydech, wdech wydech, Justin! Nie pierwszy raz idziesz na randkę! Ostatni głęboki oddech i wysiadam. Wziąłem różę, zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę drzwi frontowych.
Oczami Domi:
Dojadłam białą czekoladę i poszłam umyć zęby. Poprawiłam makijaż i do torebki włożyłam chusteczki, mascarę, szminkę, gumy do żucia i telefon, który wcześniej wyciszyłam.
Nałożyłam buty na nogi i o równej 17 zadzwonił dzwonek do drzwi.
~~~~~ W przyszłym będzie już na pewno o randce, na którą mam genialny, jak dla mnie, pomysł!
Obu nam się podoba - Doma
Szczęśliwego Nowego Roku! Żeby Wam się żyło bardzo dobrze oraz by Bieber w końcu odwiedził Polskę!
Życzy Doma (SwagggerLove!), Klaudia (SwagggerLove!, Awesome Stories, Psiaki - Misiaki) oraz Nikola, nasza 'garderobiana' (Nikola - Nikolaa, SwagggerLove!)
-następnego dnia rano-
Zabiję kiedyś ten budzik! Dobra pora wstawać! Dzisiaj randka z Justinem… I znów ten sam dylemat: Co ja na siebie włożę? Ale to za chwilę bo teraz muszę zjeść śniadanko, ponieważ to najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia, a nie chcę zemdleć na pierwszej randce, zresztą na żadnej innej też nie.
Wstałam, skorzystałam z toalety i w podskokach zeszłam na dół, do kuchni. Zrobiłam sobie omleta przy rytmach Lany Del Rey, po czym zjadłam go, jak to ja, z kilogramem cukru. Włożyłam naczynia do zmywarki i poleciałam na górę. Włożyłam na siebie legginsy i sweterek, aby było mi wygodnie i związałam włosy w niedbałego koka. Po 15 minutach wparowała do mojego pokoju Klaudia.
- Heeeeej. Wybrałaś już coś? – przywitała się
- Ymm, no nie. Kompletnie nie wiem w co się ubrać! – oznajmiłam
- Ty nie wiesz?
- Nooo. Boję się, że będę wyglądała jak porażka mody i mu się nie spodobam.
- Mówi to dziewczyna, która nawet w piżamie wygląda perfekcyjnie! – zaśmiała się
- Taaa jasne, wtedy to wyglądam akurat jak straszydło no, ale okej
- Dobra – powiedziała wchodząc do mojej garderoby – Zaczynamy! Sukienka czy spodnie i jakaś ładna bluzka?
- Sukienka!
- Ta?
- Nie?
- Może ta?
- Za elegancka… za błyszcząca… za jasna… za ciemna… za kolorowa… - mówiłam, kiedy Klaudia pokazywała mi kolejne sukienki
- Ty się nigdy nie zdecydujesz!
- Nie moja wina! On pewnie będzie wyglądał jak boskie ciacho, a ja jak szara mysz z pod miotły!
- Wcale tak nie mów! Poszukamy jeszcze czegoś i będziesz wyglądać olśniewająco!
Oczami Justina:
- Za luźne… za obcisłe… za szorstkie… za świąteczne… za gejowskie! Jeju co ja tu mam?! – gadałem wyrzucając kolejne koszule, koszulki, swetry i inne ciuchy z wieszaków
- Może Ci jakoś pomóc?
- Hej, mamo.
- Ta dziewczyna musi być wyjątkowa, skoro tak się stroisz – zaśmiała się
- Nie stroję się tylko wybieram ubiór
- Nazywaj to sobie jak chcesz, ale ja wiem swoje. To jak pomóc Ci?
- Noo
- A gdzie ją zabierasz?
- Do restauracji, a potem do… A zresztą opowiem Ci jak wrócę
- No dobrze. Ta będzie akurat – mama podała mi koszulę z rękawem ¾
- Dzięki – pocałowałem ją w policzek
- Nie zapomnij posprzątać tego co wyrzuciłeś – powiedziała wychodząc z mojego pokoju
- No okej
- A i podciągnij spodnie bo jak się wywrócisz na pierwszej randce to będzie miała niezły ubaw – krzyknęła moja rodzicielka ze schodów prowadzących na dół
- Postaram się! – odkrzyknąłem i zacząłem szukać odpowiedniej dolnej części garderoby
Oczami Domi:
- Ja tu chyba na serio nie mam niczego – powiedziałam zrezygnowana
- A może ta się podoba? – zapytała moja mama wkraczając do mej świątyni z sukienką na wieszaku
- Jest śliczna!
- Już jest Twoja!
- Dzięki, dzięki, dzięki – wytuliłam mamę najmocniej jak umiałam
- To ja już idę, ale jakbyście czegoś potrzebowały to jestem na dole – oznajmiła kierując się do drzwi
- Ok.
- Ona jest cudowna! Zobaczysz szczęka mu opadnie jak Cię zobaczy! – powiedziała Klaudia
- Nie przesadzaj! Teraz jeszcze nam zostały: buty, torebka, makijaż i fryzura! – wymieniałam
- A czegoś na siebie nie nakładasz?
- Kobieto, jest lato! Która godzina?
- 11:20
- Mało czasu! Dobra zaczynamy od butów – zarządziłam
- Ostatnio było ich o połowę mniej… - zdziwiła się Klaudia widząc kolekcję mojego obuwia
- Byłam z mamą na zakupach
- Nie skomentuję tego ile nakupiłaś, a więc jaki kolor?
- Niech będą czarne
- Chcesz być wyższa od niego – śmiała się Klaudia, kiedy przymierzałam buty
- No nie
- A może na koturnie?
- Nie, nie mam ochoty na koturny
- To ja mam pomysł: ja wybieram jedne i Ty też, a potem między nimi dokonasz wyboru – kiwnęłam twierdząco głową i zaczęłyśmy szukać
- Ja już wybrałam
- Ja też, teraz wybieraj
- Obie są ładne i mi się podobają bo przecież gdyby mi się nie podobały to bym ich nie miała. Czyż nie tak?
- No tak, ale nie pójdziesz w jednym taki, a w drugim takim bucie
- Poczekaj! – złapałam po jednym bucie z pary i pobiegłam na dół, a moja przyjaciółka za mną. Będąc w salonie założyłam buty
- Które lepsze?
- Ten co masz na prawej nodze – odezwał się tata, czytający gazetę
- Tata ma rację – kiwnęła potakująco mama
- Dziękuje! – krzyknęłam biegnąc po schodach z obuwiem w ręku
- Widzisz, czasami trzeba zdać się na przyjaciółkę
- Raz Ci się udało! Ale dzięki. Jeden problem z głowy! Teraz torebka! – uśmiechnęłam się – Czekaj, czekaj – zatrzymałam Klaudię, która chciała wstać i sama pobiegłam do garderoby – Mam! – włożyłam na siebie buty, przyłożyłam wieszak z sukienką i na ramię zawiesiłam torbę – Jest dobrze?
- Genialnie!
- To się cieszę. Teraz już tylko makijaż i fryzura!
- Tylkoooo
- Obiaaaaad! – krzyknęła mama z kuchni
- Idziemy! – zahaczyłyśmy o łazienkę, umyłyśmy ręce i zbiegłyśmy na dół. Po przepysznym spaghetti wróciłyśmy na górę
- Która jest? – zapytała przyjaciółka
- 13:40. Mamy czas, to może pogramy na xbox’ie?
- Z chęcią. Jaką grę proponujesz?
- Ulubioną?
- Ulubioooną – zakomunikowała kiwając głowa w górę i w dół, a ja włączyłam konsolę i do napędu włożyłam płytę z grą Just Dance 4
- To co na początek? Może Good Feeling?
- Ooo tak, a potem Nicki Minaj – Super Bass
- Spoko
Po przetańczeniu kilu piosenek, m.in. Seleny Gomez – Love You Like A Love Song oraz Pitbulla z Jennifer Lopez - On The Floor, dochodziła 14:30.
- Dobra to ja lecę wziąć prysznic, a Ty sobie jeszcze potańcz – powiedziałam wchodząc do łazienki
- Tylko się nie zabij!
- Spróbuję – odpowiedziałam wchodząc pod strumień bieżącej wody
Wylałam na siebie żel malinowy, a na włosy szampon z marokańskim olejkiem, po czym się umyłam oraz opłukałam i owijając się w ręcznik wyszłam z pod prysznica. Wtarłam we włosy odżywkę o zapachu identycznym co szampon, a na ciało nałożyłam mocno nawilżający balsam. Założyłam bieliznę, otuliłam się w suchy ręcznik i wyszłam z pomieszczenia.
- Podaj mi sukienkę!
- Trzymaj
Wróciłam do łazienki, włożyłam sukienkę i zaczęłam się przeglądać w lustrze zadowolona ze swojego wyglądu.
- Choć już! Jest 15:50! – poganiała mnie przyjaciółka
- Co? Już? To chodź mi pomóż – mówiłam wchodząc do garderoby.
- To jaka fryzurka – pytała przyjaciółka kiedy usiadłam przed toaletką
- Falowane?
- Dobry pomysł! To Ty tu sekundę poczekaj, a ja idę do łazienki po suszarkę
- Yhym.
- Jestem! Gdzie masz kontakt?
- Tu - wskazałam palcem
- Siedź i się nie ruszaj, a ja Ci szybko wysuszę włosy
- Ałłłłłłłłłłłłł!!!
- Chcesz żeby na Ciebie czekał?
- Nie
- To chwilę pocierpisz, ale już kończę… Gotowe!
- Dobra, mam godzinkę – mówiłam patrząc na zegarek – Gdzie ta moja lokówka?! – denerwowałam się biegając po garderobie
- Znalazłam!
- Super! To ja sobie zrobię takie lekkie loki, a Ty poszukaj tej dobrej mascary w kosmetykach
- Tak jest kapitanie! – zasalutowała Klaudia
- Nie wygłupiaj się tylko szukaj!
Nakręciłam włosy, dlatego wyszły mi ładne fale, a po chwili moja przyjaciółka znalazła ‘malowidło’ jak to ona mówi. Podkręciłam rzęsy zalotką i maznęłam je czarną mascarą.
- Ta czy ta? – pokazywałam Klaudii szminki
- Czerwona
- I jak? – zapytałam kiedy się umalowałam
- Doskonale!
- Ale się stresuje……..
- Nie masz czego!
- A jak mu się nie spodobam i stwierdzi, że z przyjaciółmi jestem fajniejsza, a tak sam na sam to taki kompletny pustak?
- Weź się ogarnij bo Cię zaraz kopnę!
- Ale…
- Nie ma żadnego, ale! Wierzę w Ciebie! A teraz zjedz coś czekoladowego to może się chociaż w procencie odstresujesz
- Dzięki. Chcesz kawałek?
- Jasne
- Trzymaj. Jaka pyszna ta czekolada…
- Eheee Pomogła?
- Trochę
- Widzisz? Oto mi chodziło. Która godzina?
- Za 10 siedemnasta
- To ja lecę. Miłej randki – uśmiechnęła się
- Poczekaj odprowadzę Cię
- Nie, Ty tu zostań i czekaj na dzwonek do drzwi oznajmujący Pana Ślicznego, a przyjaciółka sobie poradzi – dała mi buziaka w policzek i pobiegła do swojego domu
Oczami Justina:
Właśnie dojeżdżam pod dom Dominiki. Bardzo się stresuję, ponieważ ona jest wyjątkową dziewczyną, a kto wie czy nie tą jedyną? Wdech wydech, wdech wydech, Justin! Nie pierwszy raz idziesz na randkę! Ostatni głęboki oddech i wysiadam. Wziąłem różę, zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę drzwi frontowych.
Oczami Domi:
Dojadłam białą czekoladę i poszłam umyć zęby. Poprawiłam makijaż i do torebki włożyłam chusteczki, mascarę, szminkę, gumy do żucia i telefon, który wcześniej wyciszyłam.
Nałożyłam buty na nogi i o równej 17 zadzwonił dzwonek do drzwi.
~~~~~ W przyszłym będzie już na pewno o randce, na którą mam genialny, jak dla mnie, pomysł!
Obu nam się podoba - Doma
Szczęśliwego Nowego Roku! Żeby Wam się żyło bardzo dobrze oraz by Bieber w końcu odwiedził Polskę!
Życzy Doma (SwagggerLove!), Klaudia (SwagggerLove!, Awesome Stories, Psiaki - Misiaki) oraz Nikola, nasza 'garderobiana' (Nikola - Nikolaa, SwagggerLove!)