poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 6



Oczami Domi:
- Jasne, że nie powiem. – uśmiechnął się cwaniacko – Myślisz o tym samym co ja?
- A o czym myślisz?
- Między innymi, że moglibyśmy ich trochę zeswatać i, że jesteś śliczna
- O tym pierwszym tak
- Ja to powiedziałem? – zagryzł wargę, a ja pokiwałam głową – Ymmm to jak już to powiedziałem…
- Nie wstydź się.
- Umówisz się ze mną? – uśmiechnął się słodko
- Tak. – odpowiedziałam po kilku sekundach milczenia
- Pasuje Ci sobota? – zapytał
- Raczej tak
- To fajnie. Wpadnę po Ciebie o 17
- Okej. – posłałam mu promienny uśmiech
Chwilę później nasze zakupy zostały zeskanowane i wyjmowałam pieniądze z kieszeni, ale Justin powiedział, że on zapłaci. Trochę się posprzeczaliśmy lecz i tak wygrał. Wychodząc ze sklepu, Biebs otworzył mi drzwi, a ja mu po raz kolejny podziękowałam.
- Jak tam gołąbeczki? – zapytał Justin
- Żadne gołąbeczki! – oburzyła się Klaudia
- Justin co Ty wygadujesz?! – odezwał się Chris
- Tylko nie bij. Tak sobie powiedziałem. – Jus uniósł ręce w geście obronnym
- No okej. Co kupiliście? – zaciekawił się Beadles
- Chupa-chupsy – odpowiedział Bieber
- I żelki haribo – dodałam
- Oraz gumy… - zaczął Justin
- Ejjjj czy Wy się przypadkiem nie spieszycie?!?! – przerwał mu Christian
- Do żucia, pacanie! – oznajmił Biebs, a my z Klaudią dostałyśmy napadu śmiechu
Kiedy się uspokoiłyśmy ruszyliśmy jedząc lizaki i rozmawiając o głupotach. Po ok. 15 minutach doszliśmy do bardzo ciekawego miejsca. Mianowicie była to dzielnica Venice, która słynie ze swoich kanałów wodnych, plaż i bardzooo długiej promenady. Przechadzaliśmy się po deptaku spoglądając na ulicznych artystów. Byli to muzycy, mimowie, malarze, znaleźli się też sprzedawcy pamiątek.
- Klaudia chodź bo zobaczyłam ładną bransoletkę! – oznajmiłam z zachwytem
- O jeju znowu ogarnął ją szał zakupów! Chłopcy czekajcie tu na nas, a ja postaram się jak najszybciej wybić jej to z głowy! – powiedziała szybko Klaudia, ponieważ ciągnęłam ją w stronę straganu z biżuterią.
- Patrz jaka śliczna!... Ta ładniejsza… O albo ta!.. – mówiłam oglądając kolejne bransoletki
- Wybierz sobie jedną. SZYBKO! I chodźmy już bo chłopcy czekają. – poganiała mnie przyjaciółka
- Musisz mi doradzić… Ta czy ta? – pokazywałam ozdoby z kryształowych koralików
- Fioletowa – oznajmiła bez zastanowienia
- Ale na pewno?
- Tak! Chodź już – gadała lekko poddenerwowana
- Poczekaj, tylko zapłacę
Po kilku minutach mogłyśmy wrócić na wcześniejsze miejsce, ale oczywiście nie obyło się bez kupienia jeszcze pary kolczyków i wisiorka.
- Ejj, gdzie oni są? – zapytałyśmy równo
- No ja nie wiem, kupowałam biżuu
- Przez Ciebie mamy zawsze problemy! Jak my teraz wrócimy do domu? Przecież nie znamy drogi – histeryzowała Klaudia
- Przeze mnie? Nie moja wina, że jesteś taka sztywna i nie możesz się rozluźnić! Chris Chrisem, ale człowiekiem też jest i nie musisz się aż tak bać, że coś źle zrobisz, jakby co masz mnie i ja Cię z tego wyciągnę! – wkurzyłam się
- Przepraszam, ale ja się przy nim strasznie stresuje. Ty przy Justinie nie? – wytłumaczyła
- No wiesz przecież, że tak. Tylko ja próbuję to trochę zamaskować
- Jak Ty to robisz? Po Tobie w ogóle nie widać, że najchętniej byś uciekła do domu
- Uśmiech od ucha do ucha i dużo gadam, wtedy nie myślę i jest OK. Też spróbuj!
- Postaram się, ale teraz mamy inny problem
- Jaki?
- Gdzie oni się podziali…
- OOO! Popatrz idą!
- Przepraszamy, że tak piękne panie musiały na nas tyle czekać, ale czegoś szukaliśmy – wyjaśniał Justin
- To dla Was, ślicznotki – dodał Chris kiedy razem z Jusem wręczali nam duże, czerwone lizaki w kształcie serc
- Dziękuje – szepnęłam przytulając Biebera
- Wy myślicie, że my to zjemy? – zironizowała Klaudia
- Mów za siebie! Co to dla mnie? Nie raz, nie dwa jadłam takie lizaczki – zaśmiałam się
- Chris mówiłem Ci, żeby wziąć większe – oznajmił Biebs
- Taki starczy – powiedziałam po czym dałam buziaka w policzek mojemu przedmówcy
- Same będziemy jeść? – zapytała przyjaciółka
- My jeszcze mamy chupa-chupsy – szeroko uśmiechnął się Beadles
- No okej. Wracamy już? Ciemno się robi… - zakomunikowałam
- A nie chcesz zobaczyć uroków tej dzielnicy nocą? – spytał Jus
- Może kiedy indziej - oznajmiłam
- Dobrze, to chodźmy, a Wy zostajecie?
- Też idziemy
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Nikt się nie odzywał, a ja i moja przyjaciółka podziwiałyśmy okolicę. Zauważyłam, że chłopcy się nam przyglądają i porozumiewają wzrokiem.
- Justin, odprowadzisz Domi? – zapytał Christian, kiedy dochodziliśmy do domu Klaudii
- Jasne – odpowiedział
Przytuliłam przyjaciółkę i powiedziałam na ucho, że potem zadzwonię.
- Do zobaczenia – pożegnaliśmy się z naszymi gołąbkami, a oni skręcili w stronę drzwi frontowych Klaudii, my szliśmy dalej
- Mogę Cie jutro odprowadzić do domu koło 22 czy musisz być wcześniej? – zapytał kiedy byliśmy sami
- Raczej tak. Moi rodzice nie powinni mieć nic przeciwko
- To fajnie, cieszę się
- Mogę Cię przytulić na pożegnanie? – spytał, gdy byliśmy pod drzwiami do mojego domu
- Nie musisz się pytać
Przytuliliśmy się, wymieniliśmy krótkie ‘Do zobaczenia jutro’ i weszłam do domu.
- Przystojny. Byliście na randce? – zagaiła mama kiedy zdjęłam buty
- Nie, byliśmy we czwórkę, razem z Klaudią i jego przyjacielem. Jutro idziemy, a no właśnie mogę jutro wyjść od 17 do ok. 22???
- No nie wiem…
- Proooooszę
- Ale jak Cię nie będzie o 22:30 to będziesz miała z tatą do czynienia
- Dobrze, dziękuje.
- Tylko Twój kolega ma Cię odprowadzić bo skąd mam mieć pewność, że Cię nie zostawił gdzieś w Holywood i nie wracałaś pieszo…
- Mamo, on taki nie jest…
- To ja robię herbatkę i mi coś o nim opowiesz. Okej?
- Oki, ale tą dobrą?
- A czy jak rozmawiamy to pijemy coś niedobrego?
- No nie. Mamy jeszcze tą taką dobrą co można zjeść?
- Mamy. To idź po pierniczki, a ja zrobię herbatę.
- Okej
- To jak ma na imię ten Twój kolega? – zapytała mama, kiedy siedziałyśmy już z przysmakami w salonie
- Justin
- Ładnie, a w Twoim jest wieku?
- O rok starszy
- Może być. Poczekaj on mi kogoś przypomina…
- Justin Bieber?
- To on?
- No tak, ale jest całkiem normalny jak na bożyszcza nastolatek
- Pomyśleć, że kiedyś się w nim kochałaś, a teraz idziesz z nim na randkę
- Mamoooo
- No co mamooo, mamooo, nie byłaś jedną z wielu Beliebers?
- Byłam, ale to już przeszłość, teraz jestem starsza i nie mam swojego ‘ukochanego’ artysty
- A opowiesz mi jak się poznaliście?...
Z mamą rozmawiałam kilka godzin, ponieważ mówiłam jej każdy, nawet najmniejszy szczegół. Kiedy w końcu dotarłam do swojego pokoju zadzwoniłam do Klaudii:
- AAAAA!!! Nie uwierzysz – krzyczała, piszczała, ogólnie się cieszyła
- Co się stało??? – zapytałam spokojnie
- AAAAA!!! Umówiłam się z Chrisem!!!
- To fantastycznie! Wtedy jak Cię odprowadzał?
- No tak! Ale się cieszę! A Ty co robiłaś z Justinkiem?
- Odprowadził mnie do domu i już… Ale…
- Co ale?
- No jak byliśmy w sklepie to powiedział, że jestem śliczna i zapytał czy się z nim umówię
- I co kiedy idziecie na raaaandkę – przeciągnęła
- Ktoś powiedział, że się zgodziłam?
- Co?!
- Żartuje… Jasne, że się zgodziłam
- To kiedy idziecie?
- Jutro! O jejusiuuuu w co ja się ubiorę?! A Wy kiedy idziecie?
- Nie umówiliśmy się aż tak
- To zaprosił Cię na randkę, ale nie umówiliście się na dokładny dzień i godzinę?
- No nie…
- Ja Cię chyba nauczę jak trzeba postępować z samcami alfa! Ale to nie teraz bo na razie muszę myśleć w co ja się jutro ubiorę…
- Jak chcesz możemy iść rano na zakupy
- Z chęcią. To co o 10?
- Ty wstaniesz?!
- Na 17 mam randkę to za dużo czasu mieć nie będziemy… Albo nie, nie idźmy na zakupy tylko przyjdź do mnie i pomożesz mi coś wybrać.
- Okej to będę o 10:30
- Spoko. Papaaaa. Do jutra
- Do jutra. Dobranoc.
- Branoc.
Skończyłam rozmowę, wykonałam wieczorną toaletą i wskoczyłam pod ciepłą kołderkę. Zasnęłam rozmyślając o jutrzejszej randce z Justinem.


~~~~~ No ten rozdział mi się jakoś najbardziej ze wszystkich podoba (jak na razie), a Klaudii pewnie też, zresztą jak zwykle... - Domi
(Piszę sama bo Klaudia już pewnie na Wigilii)
+ Chciałyśmy złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia!
Zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, pysznych potraw na Wigilijnym stole oraz masy cudownych prezentów! - D&K

7 rozdział już niebawem! Postaramy się dodać go jak najszybciej.
Tymczasem czekamy na komentarze, które byłyby wspaniałym prezentem dla nas

7 komentarzy:

  1. Mi oczywiście rozdział się podoba, nawet baaardzo. Dołączam się do życzeń. WESOŁYCH ŚWIĄT!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny <3 mam nadzieje że 7 rozdział też będze taki słodki *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. długie, ale romantyczne <3 w 7 rozdziale będzie już o randce? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, zobaczymy jak mi pójdzie pisanie Madziu

      Usuń
  4. Kiedy następny??

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog, śledze od jakiegoś czasu. Mam tylko jedno, małe ale...
    Dlaczego tak żadko dodajecie nowe rozdziały?!XD Jestem okropnie niecierpliwa, a dla mnie to za żdako. Potrzebuje częściej!
    Całuski,
    RaT:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam to słyszeć.
      Rozdziały są rzadko, ponieważ mamy szkołe do tego lekcje i zajęcia dodatkowe, a jak już napiszemy to sprawdzamy kilka razy czy jest wszystko Ok, dlatego są tak wolno dodawane.
      Staramy się jak najszybciej napisać 7 rozdział, ale raczej pojawi się na początku przyszłego roku.
      Dzięki za komentarz i zapraszamy na następną część!

      Usuń